Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, w najnowszym wywiadzie dla Radia Maryja ujawnił, kto jego zdaniem mógłby go zastąpić na czele partii. Kaczyński wskazał legionowianina, Mariusza Błaszczaka, jako swojego potencjalnego następcę. Podkreślił, że ceni go za długoletnie doświadczenie i lojalność wobec partii. „Bardzo bym się cieszył, gdyby to był Mariusz Błaszczak, ponieważ cenię go i lubię” — stwierdził Kaczyński. Dodał również, że byłaby to „najrozsądniejsza decyzja, jaką kongres partii może podjąć”.

Pomimo swoich słów o możliwym następcy, Kaczyński jednocześnie potwierdził, że nadal zamierza ubiegać się o reelekcję na stanowisko prezesa partii. Przypomniał, że planował rezygnację już w 2020 roku, ale pandemia oraz wewnętrzne problemy PiS zmusiły go do pozostania na stanowisku. Teraz, przed planowanym na 28 września kongresem partii, temat sukcesji ponownie wraca na agendę, a PiS rozważa wprowadzenie młodszych polityków do struktur decyzyjnych, aby odświeżyć wizerunek partii i dostosować ją do nowej rzeczywistości.

Kaczyński zaznaczył, że jego rekomendacja Mariusza Błaszczaka nie jest ostatecznym nakazem, lecz jedynie sugestią, którą kongres partii powinien rozważyć. W tle tych rozważań toczą się jednak dyskusje na temat dalszego kierunku rozwoju partii oraz potrzeby większej obecności młodego pokolenia polityków na stanowiskach decyzyjnych.

– W polityce samorządowej pełnił różne funkcje, był w rządzie jako wicepremier i minister obrony. Ma doświadczenie partyjne – był szefem klubu parlamentarnego. To prawda, ja proponuję takie rozwiązanie. Bardzo bym się cieszył, gdyby to był Mariusz Błaszczak, ponieważ cenię go i lubię – potwierdził.- To nie jest jednak swoista dyrektywa seniora partii, żeby akurat jego wybrać jako następcę. Uważam, że byłaby to najrozsądniejsza decyzja, jaką kongres partii może podjąć, ale to już jest w gestii kongresu – zaznaczył Kaczyński.